niedziela, 2 sierpnia 2009

.... przerwa.

Pióro w ręku bezczynnie trwa
I choć uśmiech gości na mych ustach
Głowa dziwnie pozostaje pusta

Dlatego właśnie kartki będę w strzępy rwał
Bo nie umiem napisać tego co bym chciał
Spoglądam na obraz, myśl nowa buzuje
Jednak po chwili ręce załamuje

Ku niebu spoglądając się frustruje
Pytam się "Boże czemu ja tej sztuki nie czuje"
Pióro teraz w ustach trzymam tak...

Jejku coś dziwny ma ono smak?
Wiem! Ten szczegół się dla mnie liczy
Więc dziś napiszę o goryczy
Litości tym razem pijak mi pod oknem ryczy

Dość! Jestem zmęczony, ma muza wściekła
Uciekam z tego autorskiego piekła
Poza tym i tak skończył mi się tusz.

wtorek, 28 kwietnia 2009

Kult Słońca

Poranek, złoty posłaniec światłości
Zwycięsko wyłania się z mroku
Ku niebu swój wzrok podnoszę
By cieszyć twarz promieniami słońca

W zenicie prorok świetlisty przemawia
Napawa swych wyznawców nadzieją
Siła w nich niczym ogień płonie
By mogli dążyć ku marzeniom

Tymczasem każdemu dniu schyłek pisany
Rycerz światła znów pola ustępuje
By dać nam w spokoju odetchnąć
Byśmy czyny swe przemyśleć mogli

poniedziałek, 23 marca 2009

Obietnice

Ze wszem ludzi nienawiść największą czuję
dziwię się że piekło w duszy mej coś hamuje
serce ni drgnie jakby było ze stali
teraz już wiem że ludzie mnie oszukali.

Pochwyciwszy korbacz swej frustracji,
zasłoniwszy się tarczą racji
w szale barbarzyńskim wycinam sobie drogę
by w sercach oszustów już zawsze budzić trwogę.

Ofiarę dziś ponieść jestem skory
bo wściekłość ma to nie pozory,
tak naprawdę własne racje w życiu są ważne,
nawet jeśli postępki moje będą nierozważne.

niedziela, 15 marca 2009

Pytania bez odpowiedzi.

Czy to pogoda za oknem,
Czy to pogoda ducha.
Czy to deszcz nieba kapie,
Czy po policzkach łzy spływają.
Czy to my dla świata zobojętniliśmy,
Czy on dla nas już nic nie znaczy.
Czy to my miłości w sercu nie mamy,
Czy to miłość nie chce w nim gościć.
Czy to my na świecie zło siejemy,
Czy tylko jesteśmy jego ziarnami.
Czy to my jeszcze żyjemy,
Czy już jesteśmy umarli.

poniedziałek, 9 marca 2009

Normalność

Stoję przed klatki prętami
Prętami co ograniczają wolność światu
Za kratami wąż biurokracji się czai
Kryjąc się w gąszczu przepisów
Strażnik też klatki pilnuje tej
Pomimo, iż grymas na jego twarzy gości
Bo wie, że wilk co nad nim władzę ma
Czeka na błąd by do gardła się rzucić
Suche drzewa we mgle pokornie stoją
Nad każdym z nich kilka sępów krąży
W korzenie zaś szczury się wdały
Dość tego widoku oczy moje mają
Odwracam się i od klatki odchodzę
Ku normalności

poniedziałek, 2 marca 2009

Dość!

Mam dość zadań olewania
Mam dość od obowiązków uciekania
Mam dość ludzi niezrozumienia
Mam dość wymagań nie do spełnienia

Mam dość udawanej litości
Mam dość pychy i zarozumiałości
Mam dość ignorowania
Mam dość za plecami spiskowania

Jedyne w tej chwili czego chce
To wypowiedzieć na ten temat słowa swe
Bo jedyne czego ludziom trzeba
To rozmowa i przychylność nieba

Element Ludzki

Żywioły cztery tworzą świat
Tworzą też człowieka od setek lat
Każdy z elementów obdarował nas nie mało
By życie raz stworzone się nie powtarzało

Ci co w ogień wdali się
Decyzje podejmują często złe
Mimo iż w życiu się potykają
Dzięki swemu ciepłu się nie poddają

Inni zaś wody naturę mają
Przez życie ciągle płyną nie ustają
Gdy życie na drodze stawia przeszkody
Oni opływają je bez szkody

Dumni Ci co ziemi czują znamię
Nieugięci do boju idą ramie w ramię
Siła ich słabym oparcie daje
Ich wrogom jedynie ugiąć się pozostaje

Wiatru dotyk inni jeszcze znają
Uśmiechem swym szczerym braci witają
Jednak gdy do życia sztywno podejść trzeba
Ich chłodne zasady są niczym dar nieba

Wszyscy choć tak rożni jedno źródło mamy
Wszyscy choć tak rożni życiu radę damy
Bo przez nas żywioły doczekają połączenia
Tak jak my dzięki nim w życiu spełnienia

niedziela, 22 lutego 2009

Smak malin

Wśród malin krzaków
Z daleka od wzroku drapieżnych ptaków
Pod niebem gwieździstym
Leżę spokojnie z mym szczęściem perlistym

Czarny całun świat nasz okrywa
Dziś nie będę już z losu przekory się naigrywał
Czas co zwykle przez palce przecieka
Dziś jakby chcąc odpocząć cierpliwie czeka

Słodycz malin największy ból ukoi
Złowrogi pęd życia również uspokoi
Smak malin da ci czas na przemyślenia
A ubóstwiały go wszystkie pokolenia

poniedziałek, 16 lutego 2009

Kartka z przeszłości.

Dzięki mojej ukochanej dziewczynie ocalało parę wierszy z czasów liceum dziś zamieszczę jeden, a za klika dni następny może się wam spodobają. ;)

Cisza w ciemności
ciemność w ciszy
dla człowieka dziś się tak mało liczy
sami nie wiemy, kim jesteśmy
sami nie wiemy, czego chcemy
ale wszyscy wiemy jedno, kiedyś umrzemy
czy sami wiedzieć chcemy,
lecz przez złośliwość życia się nie dowiemy,
bo ono los nasz snuje,
bo ono smak porażki i zwycięstwa dawkuje
czasem nierówno
czasem źle, lecz i tak musimy
z tym zmierzyć się

poniedziałek, 9 lutego 2009

Jak...

Po swojemu!

Gdy świat dokucza Ci
gdy ludzie wydają się źli
staw czoła przeznaczeniu twemu
podejdź do życia, po swojemu!

Kiedy chodzisz, to po swojemu!
Kiedy mówisz, to po swojemu !
Kiedy śpiewasz, to po swojemu!
Kiedy mieszkasz, to po swojemu!
Kiedy myślisz, to po swojemu!
Kiedy się przyjaźnisz, to po swojemu!
Kiedy kochasz, to po swojemu!
Jeśli żyjesz, to po swojemu!

Wtedy z głową podniesioną
nie ozdobioną koroną
z umysłem czystym i jasnym
pokierujesz życiem swym własnym.

środa, 4 lutego 2009

Po stresie czas na...

Błogi spokój


Zasiadłem spokojnie w mym fotelu

myślę teraz o sprawach tak niewielu

martwić się na zapas nie mam zamiaru

chęć mam do zażywania błogości bezmiaru.


Kot leniwie przy kominku mruczy

za oknem i wiatr po cichutku huczy

w kominku zaś nawet ogień wolniej płonie

wtedy ja zakładam za głowę me ciepłe dłonie.


I siedzę tak w błogim spokoju

z daleka od świata trudów i znoju

w spokojny płomień kominka się wpatruje

i wiem jak kot ten na co dzień się czuje.


wtorek, 3 lutego 2009

Znudzenie wykładem = przypływ weny?

"
Student za oknem

Denerwujesz się?A jak!
Podejdź do życia niczym ptak
Rozwiń skrzydła, machnij raz
Teraz jest na wzloty czas

Szybuj wysoko, zataczaj łuki
Student stworzony jest do nauki
Teraz skrzydła swoje złóż
Nie myśl bracie, że toniesz już

Rozwiń skrzydła powtórnie swe
Każdemu potknięcie zdarza się
Teraz tam, do słońca leć
By w przyszłości świat u stóp mieć!

Na dobry początek jeden z jeden z moich wierszy, który powstał niedawno, co ta statystyka robi z człowiekiem. Nie jest to twórczość jak u Kochanowskiego ale mam nadzieje że niektórym z was do gustu przypadnie. Dzięki z góry za komentarze, jeśli macie jakieś zastrzeżenia nie bójcie się o nich pisać.




poniedziałek, 2 lutego 2009

Słów kilka od autora.

Tak się zastanawiałem co napisać, jest godzina 00:20 dnia 3 lutego 2009 do egzaminu ze statystyki zostało 10 godzin 40 minut i ileś tam sekund. Dziwne nie, człowiek zamiast się uczyć zajmuje się pierdołami ;D dobra co się miałem nauczyć, się nauczyłem a teraz zabijam stres. A teraz na temat tego bloga, nie wiem co mnie podkusiło ale postanowiłem opublikować to co od czasu do czasu uda mi się naskrobać, czy to w przypływie gniewu czy tez radości, w zwątpieniu czy jeszcze jakimś innym nie określonym bliżej stanie emocjonalnym. Może część z was mnie wygwiżdże, że pisać nie umiem ale co mi tam, może się wam coś spodoba, może nie. Co by tu jeszcze, aha no to jak większość twórców zastrzegam sobie prawo do autorstwa publikowanych tu tekstów, jednak możecie je dowolnie kopiować pod warunkiem, że jeśli zostaną opublikowane to należy podać adres strony z której został skopiowany tekst(dal niekumatych podajecie adres tego bloga :P). No trochę formalnie to brzmi ale cóż, skoro już postanowiłem się z wami podzielić to proszę was tylko o uczciwość. No to może jeszcze dziś zamieszczę pierwszy tekst... Miłego czytania. A jeszcze coś :D nie bójcie się komentować, opcja dodaj komentarz nie gryzie.